EN DE

Religijność bocheńskich górników

 

Kto się w opiekę odda Panu swemu,

A całym sercem szczerze ufa Jemu,

Śmiele rzec może, mam obrońcę Boga,

Nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga

(Jan Kochanowski przekład psalmu 91 z Psałterza Dawida)

 

Praca górników nie należy do zajęć bezpiecznych. Od wieków narażeni są na utratę zdrowia, kalectwo a nawet na nagłą śmierć. Codzienne zmaganie się z siłami przyrody w trudnych warunkach, przy wątłym świetle kaganka, w głębokiej ciszy, przerywanej tylko odgłosami kapiącej solanki, szelestem spływającej wody po ociosach, łoskotem obrywających się gdzieś sklepień i ścian – musiała silnie wpływać na psychikę górników. W okolicznościach zagrożenia, człowiek chętniej lgnie do Boga, częściej narzuca mu się myśl o śmierci i przekonanie, że jego los jest zależny od niewidzialnych wyższych sił. Stąd z jednej strony ciągłe polecanie się opiece Bożej, z drugiej zaś lękliwa wiara w złe duchy, czyhające wszędzie w kopalni.

Ówczesna kopalnia to zdradziecki labirynt przepaścistych chodników i ciasnych szczelin, odsłaniających tu i ówdzie w fantastyczne wyrobiska i komory. W zagłębieniach chodników zbierała się woda, ściekająca ze ścian, podnosząc się z każdym tygodniem wyżej i wyżej, zamykając w końcu  zupełnie przejście, jeżeli w porę nie została ujęta w rząpia, a następnie przetransportowana do karbarii przez wodnych. W innych miejscach zaś chodnik urywał się nagle nad komorą wykopaną w dół czyhając przepastnymi czeluściami na nieuważnych przechodniów.

Strach i zachwyt towarzyszył przybyszom wędrującym po kopalni soli. Szczególnie niepokojąca musiała być dla nich absolutna cisza. Joachim Wadian - szwajcarski humanista napisał: […] panuje tak głęboka cisza, że gdy ustanie praca, zdaje ci się, że w tym miejscu przebywają duchy. Zaś Jodok Willich – lekarz z Frankfurtu w relacji po zwiedzeniu kopalni wielickiej w 1543 roku opowiada: […] w kopalni […] pojawiają się niekiedy widziadła, ale tylko wówczas, gdy w niedługim czasie ma się wydarzyć nieszczęście […]. Widziadła te, […] przybierają tak różnorodne postacie, że mógłby ktoś wymienić bądź kota, bądź świnię, człowieka lub coraz to inny rodzaj istoty żywej, biegającej bez przerwy tu i tam […] Niech każdy jednak zapamięta pewne stare przysłowie, którego i Pliniusz nie wyrzuca z pamięci: Siły oddziaływania widziadeł są podległe naszej władzy i jak się na nie reaguje, taką posiadają moc.  Wiara w te wszystkie dziwy była wtedy powszechna, ażeby jednak uchronić się przed ich negatywnym oddziaływaniem należało przestrzegać wielu zwyczajowych zachowań. I tak, przed udaniem się do pracy należało uczynić znak Krzyża Świętego i odmówić modlitwę do Boga lub do świętych patronów. Każdej napotkanej osobie, nawet obcej, należało mówić „Szczęść Boże” dla sprawdzenia, czy to na pewno człowiek. Miejsca śmierci pod ziemią oznaczano krzyżem, aby nikt ich nie minął bez modlitwy za duszę zmarłego. W kopalni nie wolno hałasować (zwłaszcza gwizdać) i przeklinać, gdyż to może obrazić Skarbnika.

Warto jeszcze przytoczyć relację XVI-wiecznego śląskiego podróżnika Adama Schroettera, który swoje wrażenia z jazdy w szybie tak opisał: „[…] potem każdy dla siebie pleciony ujął stołek, i do wiszącej liny sam się przywiązywał, po dwóch naprzeciw siebie przywiązanych, do ciemnego państwa zjeżdża taka grupa ludzi. […] przed nagłym uderzeniem w ściany szybu chronią się nogami, wśród tej jazdy w głębinę Salve Regina śpiewają. Gdyśmy na dnie osiedli zgrabnie pierwsi zeskakują, następni za porządkiem, aż na nas kolej przyszła, na wszystkich stronach szybu stoją górnicy srodzy, skóra u bioder spięta, na plecach wór poprzeczny, w ręku każdy z nich trzyma kaganek pełen łoju, który ciemność kopalni tłustością swą oświeca”

W takich warunkach ukształtowała się specyficzna religijność górników, która w dawnych czasach charakteryzowała cały świat górniczy. Niejednokrotnie praca w kopalniach była pracą dziedziczną, przechodziła z ojca na synów i w ten sposób zawód górniczy wraz z  jego zwyczajami, praktykami religijnymi, przechodziły z pokolenia na pokolenie.

Wraz z powstaniem na terenie Polski zawodu górniczego, górnicy obierali sobie świętych patronów jako szczególnych orędowników u Boga. Do patronów górniczych należeli w pierwszym rzędzie Najświętsza Maryja Panna, św. Antoni Padewski, św. Barbara i św. Kinga. Górnicy byli przekonani, że ich święci patronowie spełniają swoje posłannictwo poprzez ostrzeganie górników przed mającym nastąpić zagrożeniem ich życia, ratowanie ich w razie zawałów chodników i miejsc bezpośredniej pracy, zalewu wodą, pożaru, wydobywania się szkodliwych a nawet trujących gazów, a ponadto na wynagradzaniu górników za ich pracowitość, uczciwe i bogobojne życie oraz karaniu tych, którzy pracują niesumiennie, są nieuczciwi i niekoleżeńscy.

Wśród górników panowało przekonanie, że święci ostrzegając przed niebezpieczeństwem najczęściej ukazują się jako milcząca postać, która gestem daje znać skąd zbliża się zagrożenie. Wskazują ręką czy wzrokiem na strop, z którego ma oderwać się bryła soli lub kierunek zbliżającego się pożaru czy wody.

Święci troszczą się także o bezpieczeństwo górników w sposób niezauważalny, że sami górnicy dostrzegają grożące im niebezpieczeństwo w pracy. Czasami święci Patronowie, według przekonań górniczych, wprost przemawiają do pracujących górników w zagrożonym miejscu, nakazując im opuścić miejsce pracy. Czasami też święci Patronowie ukazują się górnikom we śnie i tym, których chcą ocalić pokazują wizję mającej nastąpić katastrofy, lub tylko dają ostrzeżenie.

Kary dotyczą przede wszystkim górników nieuczciwych, niekoleżeńskich i lekceważących świętych Patronów. Nigdy kara zesłana przez Świętego nie powoduje trwałego kalectwa lub śmierci, może to być jedynie choroba, czy drobny wypadek, który ma przypominać winnemu, że jego uczynki są znane i oceniane przez istoty nadprzyrodzone.

Na terenie Bochni i okolic nie tylko górnicy, ale i ich rodziny i korzystający z owoców pracy górniczej w szczególny sposób oddawali cześć św. Kindze. Na wieść o nowych cudach i łaskach doznanych za wstawiennictwem św. Kingi wzmagał się kult Błogosławionej, żyjących w przekonaniu, że  ta nigdy nie odmówi i zawsze pospieszy z pomocą proszącym.

Być może ta religijna postawa bocheńskiego społeczeństwa sprawiła, że z biegiem lat św. Kinga stawała się patronką nie tylko górników pracujących w kopalniach soli, ale też wszystkich górników na terenie całej Polski. Św. Kinga w sposób szczególny czczona była przez bocheńskich górników, którzy już w średniowieczu modlili się do niej i prosili o opiekę. W 1441 roku, kiedy w kopalni szalał pożar, górnicy i mieszczanie bocheńscy wyruszyli z błagalną pielgrzymką do grobu św. Kingi w starosądeckim klasztorze. Prośby pielgrzymów zostały wysłuchane, pożar nagle ustał, a szkody jakie wyrządził okazały się zadziwiająco małe.

Prawdopodobnie, już w pierwszym ćwierćwieczu XVII wieku w związku z ocaleniem życia górników, Jędrzeja Wlaszka i Bartłomieja Ladaco, górnicy obchodzili dzień 24 lipca, rocznicę śmierci św. Kingi jako święto górnicze. W tym dniu w kopalni ustawała wszelka praca, a urzędnicy kopalni wraz z robotnikami żupy solnej uczestniczyli obowiązkowo w uroczystym nabożeństwie.

Pamięć o licznych wypadkach związanych z różnorodnymi zagrożeniami napawała górników strachem, a to skłaniało do udziału we wspólnych modlitwach. 

W każdy poniedziałek o czwartej rano górnicy zbierali się przed ołtarzem Matki Boskiej Bocheńskiej w kościele o.o. Dominikanów, aby ofiarować się Jej i prosić o pomoc w pracy i ochronę od nieszczęść. Codziennie zaś przed zjazdem do kopalni uczestniczyli we mszy świętej w kaplicy św. Stanisława na zamku żupnym.

Był zwyczaj, że kiedy wczesnym rankiem podczas zjazdu na linie do kopalni, górnicy śpiewali Litanię Loretańską, w której po wezwaniu: „Królowo wszystkich świętych”, dodawano trzykrotnie błagalną prośbę: „Święta Kunegundo, Patronko nasza, módl się za nami”. W procesie beatyfikacyjnym górnicy zeznawali w roku 1684, że posiadali także osobną litanię do św. Kingi jako opiekunki górników.

Po pewnym czasie zwyczaj stawał się obowiązkiem, podpartym zarządzeniami komisji żupnej. I tak, w 1659 roku komisja wydała zarządzenie nakazujące każdemu górnikowi zjeżdżającemu pod ziemię uczestnictwo we mszy świętej. Podobne nakazy zawarte zostały w Instruktarzu dla żup krakowskich z 1743 roku. Zwyczaj ten górnicy kultywowali aż do lat trzydziestych XX wieku.

Kult św. Barbary zanim, w średniowieczu przybył do Polski, był silny w Nadrenii i Bawarii, kiedy to doszło do wyodrębnienia się zawodu górniczego. Została uznana za patronkę dobrej śmierci. Ludzie wykonujący niebezpieczne zawody obrali ją sobie za opiekunkę. Szczególny związek z górnictwem wynika z faktu, że uciekając przed prześladowcami schroniła się w pieczarze, stąd została opiekunką ludzi pracujących pod ziemią. Jej święto obchodzone jest 4 grudnia na pamiątkę męczeńskiej śmierci za trwanie w wierze chrześcijańskiej. W bocheńskiej kopalni miała swoją kaplicę na poziomie IX Wilson-Paderewski do 1943 roku. W czasie okupacji grabieżcza gospodarka okupanta doprowadziła do zniszczenia pięknej wykutej w białej soli kaplicy. Górnicy uratowali z niej ołtarz i przenieśli go do kaplicy św. Kingi, gdzie do dzisiaj się znajduje przy wschodnim ociosie prezbiterium.

Szczególnym wyrazem religijności górników bocheńskich było tworzenie przez nich  w podziemiach kopalni kaplic. Pierwsze wzmianki o miejscach kultu religijnego w kopalni pochodzą z XVII wieku. Jest to burzliwy okres dla bocheńskiej żupy. Epidemie cholery i dżumy dziesiątkowały mieszkańców Bochni, wojny i przemarsze wojsk destabilizowały również gospodarkę żupną. Wyrobiska ulegały degradacji, wraz z nią praca górników stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Stan ten powodował często zagrożenie dla życia górników. To kolejne przyczyny, efektem których swoista religijność górników znajduje wyraz w budowie podziemnych kaplic.

Początek powstawania podziemnych miejsc kultu jest trudny do ustalenia. Materiały archiwalne potwierdzają, że  na przestrzeni II poł. XVII i w XVIII w. w bocheńskiej żupie było ich wiele. Kaplice powstawały głównie przy ważnych traktach komunikacyjnych, szybach, szybikach międzypoziomowych, jak również w miejscach pracy (komorach, chodnikach, miejscach nieszczęśliwych wypadków). Za kapliczkę uważano miejsce ustronne, gdzie zawieszono obrazek przedstawiający postać świętego opiekuna, lub krucyfiks. Wiele z nich przenoszono do nowych miejsc wraz z przesuwaniem się miejsc eksploatacji górotworu. Wiele z nich pozostawało na zawsze w wyeksploatowanych i z czasem zaciśniętych wyrobiskach. Na podstawie dostępnych źródeł można określić około trzydzieści miejsc kultu w bocheńskiej kopalni. Do 1772 roku wg Teofila Wojciechowskiego – było ich szesnaście.

Do obecnych czasów w bocheńskiej żupie zachowały się cztery miejsca kultu religijnego (T. Migdas – Warsztaty 2006 z cyklu: Zagrożenia naturalne w górnictwie Mat. Syp. S. 605-610)

Kaplica św. Kingi (na poziomie I August),

Kaplica Passionis (przy schodach Regis),

Kaplica Crucyfix (przy schodach Regis)

Pozostałości po kaplicy św. Józefa (przy zejściu Kalwaria)

Współcześnie  zbudowano trzy kaplice:

Kaplica Grobu Pańskiego (poprzecznik Michał w kaplicy św. Kingi na poziomie I August – 1980 r.) (Wraz z remontem kaplicy św. Kingi w 1980 roku postanowiono w poprzeczniku Michał odbudować kaplicę Grobu Pańskiego z obrazem Chrystusa złożonego w grobie – Antoniego Katry. Obraz znajdował się poprzednio w kaplicy św. Barbary na poziomie IX – Wilson Paderewski. Odbudowaną kaplicę postanowiono nazwać Kaplicą Solidarności. Stan wojenny przerwał prace nad wystrojem kaplicy, a po 1989 roku celowo pozostawiono ją w stanie nieskończonym jako symbol szczególnej przestrogi dla potomnych przed ideologią nienawiści Klasowej).

Stacja IV Drogi Krzyżowej – 2008 r. (na poziomie I August)

Kaplica Matki Boskiej Bocheńskiej – 2009 r. (na międzypoziomie Dobosz).

Obecnie, w ramach działalności turystycznej Kopalni Soli wszystkie wymienione wyżej miejsca kultu i kapliczki są dostępne dla zwiedzających w ramach istniejących tras turystycznych. Wyjątek stanowi kaplica: Crucyfix, która znajduje się poza wyznaczonymi trasami zwiedzania.

 

Najstarszą z zachowanych kaplic bocheńskiej kopalni udostępnionych po jej odnowieniu w 2005 roku jest zlokalizowana na Schodach Regis w XVI-wiecznej Komorze Rozpora, kaplica Passionis.  Początek jej budowy datowany jest na 1709 rok a polichromie pokrywające ściany i strop pochodzą prawdopodobnie sprzed 1763 roku (wg Teofila Wojciechowskiego) lub sprzed 1717 roku (wg Dariusza Śladeckiego). Wykonana została całkowicie z połowic grubego drewna tworząc skrzynię wypełniającą komorę. Ciśnienie górotworu działające na kaplicę spowodowało wzdłużne przesunięcie belek, co nie pozostało bez wpływu na bogate polichromie, powodując ich częściowe uszkodzenie. Prawdopodobnie z tego powodu w latach trzydziestych XIX wieku, na polecenie austriackich zarządców żupy wyrównano wybrzuszenia belek, a powierzchnie malowideł oklejono papierem z nieaktualnych rachunków buchalterii salinarnej. Papier pomalowany został powtarzającym się motywem w kolorze niebieskim. Kaplica straciła swą funkcję miejsca kultu po 1923 roku. Wtedy górnicy przestali schodzić schodami Regis do pracy, wyposażenie przeniesiono do innych kaplic, a nie remontowana kaplica, jak i też schody uległy znacznemu zniszczeniu w wyniku oddziaływania ciśnienia górotworu. Odnowioną kaplicę z odrestaurowanymi przez p. Jacka Kobielę oraz Mirosława Malacę polichromiami poświęcił ks. bp Wiktor Skworc.

Górnicy zbierali się w kaplicy na specjalnym nabożeństwie w Wielki Piątek na „pasję albo raczej kazanie Passione Christi, na który czas choinę starą wyrzuciwszy, nową mają”. W czasach staropolskich głównym nabożeństwem kruszaków i kopaczy wewnątrz kopalni była Męka Pańska. Polegało ono na śpiewaniu pieśni o cierpieniu Chrystusa i na samobiczowaniu się. Ta forma pokuty wzorowana była na bractwach religijnych, m.in. na konfraterni św. Franciszka w kościele o.o. bernardynów.

Wraz z przejęciem kopalni przez Austriaków, nabożeństwo Męki Pańskiej zastąpione zostało, tak jak we wszystkich kopalniach monarchii habsburskiej, obchodami Narodzenia Dzieciątka Jezus i Bożego Narodzenia.

Historia kaplicy św. Kingi jako miejsca kultu sięga 1747 roku. Wtedy to na głębokości 201 m pod powierzchnią ziemi, na poziomie I August powstała Nowa Kaplica Św. Aniołów Stróżów- patronów trybarzy. Nowa kaplica miała kształt wnęki wykutej w ociosie północnym na planie kwadratu o wymiarach 1,65 X 1,65 m i znajdowała się ok. 52 m na wschód od starej, nadal czynnej kaplicy pozostającej pod tym samym wezwaniem.

Kaplica w okresie swego istnienia była wielokrotnie przebudowywana i poszerzana. Prace te wykonywano w latach 1747-1763, 1763-1858, 1862, 1906, 1914, 1922 i 1982.

Po pierwszym rozbiorze Polski i przejęciu żup krakowskich przez administrację austriacką dekretem Komory Nadwornej dla Spraw Mennictwa i Górnictwa w Wiedniu ustalono dla górników bocheńskich dwóch patronów: Św. Trójcę i Błogosławioną Kingę. W wyniku wzrostu kultu bł. Kingi dokonano również zmiany wezwania Nowej Kaplicy Św. Aniołów Stróżów na  Błogosławionej Kingi. Sukcesywnie również dokonywano powiększania kaplicy i zmian jej wystroju i wyposażenia stosownie do roli jaką pełniła w kopalni.

Obecny układ kaplicy ukształtowany został w wyniku prac remontowych prowadzonych w latach 1980-1982.   

Kaplica jest wykuta w osi pn-pd, przecina ją w połowie prostopadła podłużnia August z linią kolejki przydając kaplicy waloru jedynego podziemnego kościoła w świecie, przez którego środek przejeżdża pociąg.

Najstarszą, a zarazem najbardziej reprezentacyjną część kaplicy stanowi prezbiterium. Głównym elementem wyposażenia kaplicy jest ołtarz św. Kingi, usytuowany przy północnym ociosie na drewnianym podium w prezbiterium. Jest to typ ołtarza przyściennego o konstrukcji drewnianej pomalowanej farbą olejną. W ołtarzu umieszczony został obraz Tadeusza Krasińskiego z 1861 roku odnowiony w 1957 przez L. Ryncarza przedstawiający scenę ze Znalezieniem pierścienia św. Kingi. Po obu stronach prezbiterium, w wykutych w ociosie niszach umieszczone są figury świętych stojące na płaskich cokołach. Z lewej strony znajduje się wykonany w soli posąg św. Kingi a następnie postać św. Jana Nepomucena. Dalej w kierunku ołtarza umieszczono postać św. Stanisława Biskupa Krakowskiego oraz św. Tomasza z Akwinu. Z prawej strony prezbiterium w podobnym układzie w wykutych w ociosie niszach znajdują się rzeźby drewniane polichromowane przedstawiające postać św. Mikołaja oraz św. Elżbiety Węgierskiej pochodzące z kościoła oo. dominikanów.

Przed ołtarzem ustawiony został stół ofiarny, przy którym Jan Paweł II odprawiał mszę kanonizacyjną św. Kingi, 16 czerwca 1999 roku w Starym Sączu. Stół ofiarny jest darem bocheńskich górników. Mensa wykonana jest z drewna a podpory (stipes) z bocheńskiej soli. Po uroczystościach podpory przeniesiono do kaplicy św. Kingi natomiast mensę wykonano w kopii – oryginalna z podporami wykonanymi z granitu pozostały w Starym Sączu.

Z lewej strony prezbiterium znajduje się wykuty w caliźnie portal wiodący do zakrystii. Z zakrystii wyprowadzone są schody na ambonę. Bryłę ambony tworzy występ masywu solnego zlokalizowany przy zachodnim ociosie prezbiterium. Jest to typ kazalnicy przyściennej z baldachimem. Ambona składa się z mównicy wspartej na podstawie przypominającej kształtem chrzcielnicę kielichową. Całość wykonana w 1922 roku, o czym informuje pamiątkowa płyta z napisem: „PRASTARĄ TĘ KAPLICĘ / ZA CZASÓW NACZELNIKA / INŻ. K. KOZUBSKIEGO / KIEROWNIKA KOPALNI / INŻ. M. OBERTYŃSKIEGO / SZTYGARA I FREYA /  ODNOWIONO / AMBONĘ TĘ WYKONALI / KRUSZACY / W.JANKOWSKI F. TURZA / W CZWARTYM ROKU O[D] / ZMARTWYCHWSTANIA / POLSKI.

Przy wschodnim ociosie prezbiterium znajduje się ołtarz św. Barbary wykonany w całości z drewna pomalowanego farba olejną. Do kaplicy św. Kingi trafił w 1943 roku z poziomu IX Wilson Paderewski. Górnicy uratowali przed zniszczeniem ołtarz, z kaplicy św. Barbary zniszczonej w wyniku rabunkowej gospodarki prowadzonej w bocheńskiej kopalni przez okupanta. Środkową część ołtarza zajmuje obraz Antoniego Katry – bocheńskiego górnika, który namalował przedstawienie św. Barbary w 1923 roku. Obraz przedstawia św. Barbarę z atrybutami męczennicy. Dolna partia obrazu ukazuje kopalnię w przekroju pionowym.

Po prawej stronie ołtarza św. Barbary znajduje się kawerna przeznaczona na szopkę betlejemską, do której prowadzą wykute w caliźnie stopnie. Całość zamknięta jest metalową kratą podzieloną na dwie części, z których każda złożona jest z trzech członów połączonych ze sobą zawiasami. W skład wyposażenia szopki wchodzi obraz olejny na płótnie, zasłaniający płaszczyznę frontową kawerny i stanowi tło dla groty betlejemskiej umieszczonej przed malarskim przedstawieniem stajenki. Grota wykonana jest z brył białej soli, przymocowanych do drewnianej konstrukcji ustawionej na planie półkola. We wnętrzu znajduje się drewniany żłobek, na którym leży figurka Dzieciątka Jezus  wykonana z gipsu. Postaci stanowiące wyposażenie kawerny wykonane są z drewna lub gipsu.

Po prawej stronie od szopki betlejemskiej, niejako u wyjścia wschodniego kaplicy znajduje się wykonane technika odlewu gipsowego popiersie Kazimierza III Wielkiego przeniesionego tutaj z cechowni szybu Campi.

Od strony zachodniej kaplicy między ścianą chóru a podłużnią August znajduje się wykuta w ścianie – wg projektu T. Steindla – wnęka, gdzie umieszczono figury Grupy Ukrzyżowania z kapliczki znajdującej się wcześniej na poziomie V – Podmoście. Powstała w ten sposób „kapliczka” odgrodzona została od kaplicy drewnianą balustradą pochodzącą z kościoła parafialnego. Przed rzeźbami umieszczono, przeniesioną sprzed ołtarza głównego, lampkę elektryczną ozdobioną kruchem czerwonej soli z Inowrocławia. Na ścianie chóru umieszczona jest tablica epitafijna w kształcie elipsy z napisem: „PAMIĄTCE / OFIAR POŻARU W YUTEJSZEJ KOPALNI 30 GRUDNIA 1875 / C.K. starszy radca skarbu /EDWARD WINDAKIEWICZ / C.K. radca górniczy JĘDRZEJ FURDZIK / górnicy /  ANTONI HAMUDA, LUDWIG HENDZLER, SZYMON HERZ, / WAWRZYNIEC KACZMARCZYK, MACIEJ KOŁODZIEJ, CHRISTIAN KOSZACKI / JAKÓB MAROSEK, STANISŁAW MISIEWICZ /  WINCENTY SIATKA, JAKUB SPIEL”

Od czasu powstania kaplica św. Kingi spełnia funkcje związane z kultem religijnym. Są w niej odprawiane msze św. w czasie największych świąt w świecie górniczym, tj. Wigilii Bożego Narodzenia, Wielkanocy, uroczystości św. Kingi i św. Barbary, ale również odprawiają tu msze kapelani grup turystycznych zwiedzających kopalnię a sceneria podziemnego kościoła zachęca również młode pary do odbycia tutaj ceremonii ślubnych.

Szczególną tradycję stanowi organizowanie pasterek w bocheńskiej kopalni. Tradycja ta sięga 1865 roku. Wtedy to poświęcono podziemną kaplicę i nadano jej imię bł. Kingi. W pierwszej bożonarodzeniowej mszy udział wzięli wszyscy górnicy pracujący w podziemiach kopalni wraz z rodzinami. Pasterki odbywały się tam regularnie do 1939 roku. Wybuch wojny przerwał ten piękny zwyczaj aż na czterdzieści lat. Po zakończeniu wojny czyniono starania, by powrócić do tradycji, ale władze komunistyczne nie były skłonne do wyrażania zgody na organizowanie nabożeństw pod ziemią, motywując to troską o bezpieczeństwo uczestników.

Podziemne pasterki wróciły dopiero w 1980 roku na fali zamian ustrojowych jakie zapoczątkowały wydarzenia sierpnia 1980 roku. Pierwszej, po tak długiej przerwie, przewodniczył biskup tarnowski Jerzy Ablewicz.

Stan wojenny w 1981 roku po raz kolejny uniemożliwił odprawienie pasterki pod ziemią. Ale już rok później, mieszkańcy Bochni bez problemu zjechali do kaplicy. Po 1999 roku, roku kanonizacji św. Kingi, pasterki organizowane w kaplicy nabrały jeszcze większego znaczenia. Odprawiane są bowiem przy wyjątkowym ołtarzu. Tym samym, przy którym Jan Paweł II 16 czerwca 1999 roku – podnosił do godności świętej bł. Kingę.

Podziemna pasterka to wielkie wydarzenie w kopalni. Kaplica jest wtedy pięknie przystrojona, niejako przywdziewa swój świąteczny bożonarodzeniowy płaszcz wprowadzając atmosferę podniosłości, święta. Na uroczyste msze o godz. 8.30 i 11.00 przybywa po 300 uczestników. Chętnych co roku jest coraz więcej, dlatego praktyką jest już wprowadzanie odpłatnych zaproszeń na te wydarzenia a pieniądze już tradycyjnie przeznaczane są na cele charytatywne.

Autor: Stanisław Mróz

Twoja przeglądarka jest przestarzała!

Zaktualizuj swoją przeglądarkę aby móc przeglądać współczesne strony internetowe prawidłowo. Zaktualizuj teraz!

Zamknij